We wnętrzach Galerii van Rij zaprezentowano kolekcję obrazów oraz ręcznie zdobionej porcelany wykonanych przez słynnego polskiego malarza, ilustratora i rzeźbiarza Józefa Wilkonia.
To pierwsze i prawdopodobnie jedyne biurko zawierające porcelanowe elementy.
ks. Grzegorz Słodkowski /Foto Gość
Fabryka Porcelany AS w Ćmielowie zaprosiła na wyjątkową wystawę „Białe Złoto. Józef Wilkoń” oraz na spotkanie z samym autorem miłośników mistrza z całej Polski. Jak powiedziała kurator ekspozycji Katarzyna Rij, ta wyjątkowa wystawa jest świadkiem momentu, kiedy prace Józefa Wilkonia stały się wiecznotrwałe. – Ta jego charakterystyczna linia z tabunami koni, z pawiami, a w tym przypadku i z robalami, została przeniesiona jego ręką na porcelanę i wypalona w bardzo wysokiej temperaturze. W tym momencie zyskała tę cechę, o której marzy każda artystka i każdy artysta, czyli stała się wiecznotrwała – podkreśliła. Katarzyna Rij przyznała, że była pierwszą osobą, która zaproponowała artyście współpracę z Fabryką Porcelany AS Ćmielów. – Nie wahał się nawet przez moment. Powiem więcej, odniosłam wrażenie, że czekał na chwilę, kiedy będzie mógł zrealizować te swoje pomysły w takim medium, jakim jest porcelana. Dla każdego, kto śledzi twórcze poczynania Józefa Wilkonia, jest jasne, że on lubi eksperymentować, ma nawet taki imperatyw chęci zmiany i doświadczania czegoś nowego. I ta porcelana to było coś, na co on czekał – dodała.
Sam artysta podczas wernisażu wyjaśniał, że jego prace są efektem eksperymentów, gdyż z porcelaną pracował po raz pierwszy. – Ta technika jest dla mnie obca. Określono mi warunki, jakich się należy trzymać. Ale jak coś jest dla mnie nieznane i mogę trochę poszperać, to się zaczyna zabawa. I właśnie tak wydobyliśmy efekty, które kojarzą się bezpośrednio z moim malarstwem, a okazuje się, że porcelana wdzięcznie to przyjęła – podkreślał malarz. Dodał, że zadanie, choć spektakularne w swoich wynikach, nie było takie łatwe. Największą trudność sprawiała mu trójwymiarowość przedmiotów, na których kładł farbę. Wspominał, że o ile malowanie pater przypominało pracę z płótnem, to już na przykład dzbanek sprawiał mu wiele kłopotów. – W żadne imadło nie mogłem go wsadzić. Jak chciałem obrócić, okazywało się, że dotknąłem miejsca umalowanego, wszystko zostawało na ręce, więc ścierałem farbę i zaczynałem od początku – opowiadał.
Wśród niezwykłych przedmiotów zaprezentowanych na wystawie szczególną uwagę zwraca porcelanowe biurko zaprojektowane przez Adama Spałę, twórcę i właściciela Fabryki Porcelany AS Ćmielów. Biurko składa się z 31 porcelanowych płyt ozdobionych przez Józefa Wilkonia, oprawionych w dębowe drewno. – Los sprawił, że spotkałem mistrza Józefa Wilkonia. I to on mi pozwolił spełnić to marzenie. Kupiliśmy dąb z bagien świętokrzyskich, który ma 500 lat. Mamy pierwszy mebel z porcelany, połączony czarnym dębem – mówi Adam Spała.
Gościem specjalnym wydarzenia był także pianista, kompozytor i jazzman Włodek Pawlik, laureat nagrody Grammy, który dla mistrza zagrał swój recital. Artysta nie ukrywał, że dzieła Józefa Wilkonia zrobiły na nim ogromne wrażenie.
– Prace są niesamowite, nie spodziewałem się, że tak wyglądają. To absolutnie coś niesamowitego, fenomenalnego. Znam prace Józefa Wilkonia – jego rysunki, rzeźby, natomiast tu widać dotyk mistrza. To się czuje, że te prace są czymś wykraczającym poza jakiś standard – ocenił.
Wystawę „Białe złoto. Józef Wilkoń” w Fabryce Porcelany AS Ćmielów można oglądać do końca września.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.